„Podstawowym sposobem poruszania się człowieka jest chodzenie. Większość kierowców aby dostać się do auta musi zrobić te kroki, aby zasiąść „za kółko”. A jednak ten aspekt pomija się tworząc coraz bardziej rozbudowane inicjatywy drogowe, szerokopasmowe arterie, które mają służyć „przepustowości”. Gdzie w tym wszystkim jest pieszy? Na drugim planie, majaczy gdzieś z tyłu – stoi na światłach w upale, brodzi z zaspach odśnieżonej ulicy. Szerokie miejskie arterie to jedne z najbardziej popularnych barier przestrzennych, które dzielą miasto. Tak, dzielą a nie łączą. Sprawiają, że przestrzeń staje się nieosiągalna pod względem dostępności najbardziej pierwotnego sposobu poruszania się – chodzenia. Oddzielają jedną stronę od drugiej, separują coś, co powinno być bliskie – strony ulicy.”