Droga ekspresowa S74 biegnąca niemal przez centrum Kielc to pokłosie decyzji byłego prezydenta miasta, podjętej kilkanaście lat temu. Inwestycja w dużej części jest już zrealizowana, a teraz planowana jest jej kontynuacja pod nazwą „Rozbudowa drogi krajowej nr 74 do parametrów drogi dwujezdniowej klasy ekspresowej na odcinku przejścia przez Kielce (węzeł Kielce Zachód/S7 – węzeł Kielce Bocianek/DK73)”. Stać ma się to m.in. poprzez przebudowę ulicy Świętokrzyskiej. Tak, by pełniła funkcje drogi serwisowej.
I właśnie forma tej przebudowy budzi ogromny sprzeciw mieszkańców osiedla Bocianek. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że protesty nie dotyczą stricte wyburzenia garaży, jak jest to przedstawiane w mediach, ale przede wszystkim przyczyny, dla jakiej jest to planowane, czyli forsowanego przez GDDKiA sposobu rozbudowy ul. Świętokrzyskiej wraz z całą infrastrukturą oraz wjazdem na teren osiedla i konsekwencji dla mieszkańców Bocianka.
Przede wszystkim należy pamiętać, że tuż obok jest ulica Konopnickiej. Po rozbudowie powstanie sytuacja, że jej mieszkańcy będą mieli przed sobą ulicę Konopnickiej, mocno rozbudowaną Świętokrzyską oraz potężną drogę ekspresową. Niemal wyłącznie pasy ruchu, a na niektórych odcinkach nawet ponad kilkanaście!
To konsekwencja wariantu preferowanego przez GDDKiA i przedstawionego mieszkańcom do konsultacji społecznych. Takie rozwiązanie forsował 22 czerwca [2021] dyrektor Krzysztof Strzelczyk na spotkaniu z mieszkańcami osiedla Bocianek, przewodniczącym rady miasta Jarosławem Karysiem, wiceprzewodniczącą Anną Kibortt, radnymi Zdzisławem Łakomcem i Moniką Kowalczyk oraz pełnomocnikiem prezydenta Kielc Arturem Hajdorowiczem. Obecny był też przedstawiciel MZD Grzegorz Staszewski. Przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach – instytucji odpowiedzialnej za przeprowadzenie rzetelnych konsultacji społecznych dotyczących tej inwestycji – nie pojawili się pomimo zaproszenia wysłanego przez spółdzielnię Bocianek.
Zacząć należy od tego, że wspomniane konsultacje przeprowadzono w sposób skandaliczny. Po pierwsze – wyznaczony został tylko jeden wariant przebiegu, który GDDKiA sama sobie zarekomendowała. Trudno przypuszczać, że instytucja z zasady zainteresowana wyłącznie budową jak najkorzystniejszego tranzytu za jak najniższą cenę zarekomenduje sobie wariant droższy i trudniejszy. Troska o dobro mieszkańców i twarde negocjacje powinny być natomiast domeną urzędu miasta. Tymczasem ratusz nie wydaje się zainteresowany.
Po drugie – mieszkańcy zostali powiadomieni wyłącznie o fakcie i terminie konsultacji, nie otrzymali do wglądu planowanego projektu w formie graficznej zrozumiałej dla laika (dostępny był wyłącznie bardzo nieczytelny wycinek projektu drogowego bez objaśnień), nie odbyła się też żadna prezentacja.
Po trzecie – nawet na pytania dociekliwych mieszkańców i dziennikarzy rzecznik GDDKiA wielokrotnie odpowiadał, jakoby na obecnym etapie nie było wiadomo, jak ostatecznie będzie wyglądać rozbudowa. Próby pozyskania dodatkowych informacji kończyły się natomiast odpowiedzią, że są one tajne bądź pytający nie jest stroną. Tymczasem na spotkaniu okazało się, że przeznaczony do realizacji wariant jest nie tylko od dawna znany i ściśle określony, ale w dodatku na tym etapie niemożliwy już do podważenia i zmian.
Lekceważąca postawa RDOŚ i GDDKiA bulwersuje mieszkańców Bocianka, gdyż pomimo ogromnej mobilizacji, bardzo szerokiego udziału w konsultacjach oraz blisko 800 wniosków i uwag, jakie napłynęły do spółdzielni i zostały przekazane do odpowiedniego organu, przedstawiciele tych instytucji wprost stwierdzili, że nie wezmą ich pod uwagę, bo decyzja dawno już zapadła.
Dwugodzinne spotkanie nie przyniosło żadnych rozwiązań satysfakcjonujących mieszkańców osiedla. Jedynie radni Jarosław Karyś, Anna Kibortt, Monika Kowalczyk i Zdzisław Łakomiec wykazali się naprawdę szczerym zainteresowaniem. Wyszło jednak przy tym na jaw, że oni również mają problemy z pozyskaniem szczegółowych informacji na temat inwestycji.
Ze strony GDDKiA padły tylko zapewnienia o wypłaceniu odszkodowań dla właścicieli 194 garaży planowanych do wyburzenia. Nie było jednak żadnych konkretnych propozycji, jak rozwiązać problem parkowania tak dużej liczby samochodów, które zostaną wtłoczone w głąb osiedla. A jeśli takie się pojawią, to rodzi się uzasadnione podejrzenie, że stałoby się to kosztem uwielbianych przez mieszkańców terenów urządzonej zieleni w środku osiedla, z których tak słynie Bocianek, a które powoli stają się unikatem i rarytasem w skali miasta.

Na uwagi dotyczące planów otworzenia nieistniejącego od dekady wjazdu w osiedle z ulicy Świętokrzyskiej, co stworzy potrzebę kolejnych, dodatkowych pasów ruchu i ekranów, przedstawiciel GDDKiA pozwolił sobie na stwierdzenie, że to ukłon w stronę mieszkańców. Niestety, nie są oni tego samego zdania i uważają, że problemy, które ów wjazd wygeneruje, wielokrotnie przewyższą ewentualne korzyści. Przede wszystkim zachęci to kierowców do skrócenia sobie drogi albo ominięcia korków. Bocianek stanie się więc następną przestrzenią miejską de facto zdegradowaną przez kolejną formę tranzytu, jeszcze bardziej otworzy się na smog i hałas, który już teraz na wyższych piętrach jest nie do zniesienia.
Warto też zaznaczyć, że forsowany wariant zakłada wycięcie większości ostatnich drzew, także tych wzdłuż Galerii Echo. Dodatkowo zasugerowano nam wypełnienie pozostałego miejsca gęsto rozmieszczonymi miejscami parkingowymi, co miałoby zrekompensować ubytek garaży. Przedstawione na spotkaniu obietnice dotyczące zieleni należy więc włożyć między bajki.
Apelujemy do wszystkich stron mogących jeszcze wpłynąć na ostateczny kształt tej inwestycji o rewizję forsowanego przez GDDKiA wariantu.
Jeśli nie całej przebudowy omawianego odcinka, to choćby tylko rozbudowy ulicy Świętokrzyskiej od strony osiedla Bocianek. I wzięcie pod uwagę dobra mieszkańców, nawet jeśli w obecnej chwili nie jest to rozwiązanie łatwe.
Od momentu niefortunnej decyzji poprzedniego prezydenta Kielc czasy mocno się zmieniły. Najrozsądniejsze byłoby oczywiście zaprzestanie brnięcia w tę inwestycję i wyprowadzenie tranzytu z centrum. Jednak nawet w przypadkach, gdy błędne decyzje z przeszłości muszą być z różnych względów kontynuowane, mieszkańcy zasługują na dołożenie wszelkich starań, by zminimalizować koszty, jakie poniosą.
Takie rozwiązania możliwe są już na warszawskim Ursynowie, gdzie droga również jest efektem niegdysiejszych błędnych decyzji i dyktatu specustawy. Jej forma ulegnie jednak teraz zdecydowanej zmianie – w całości znajdzie się w tunelu, a mieszkańcy jako rekompensatę otrzymają park linearny.
My, mieszkańcy Bocianka, jesteśmy ogromnie rozczarowani, że ani dla GDDKiA, ani dla urzędu miasta nie jesteśmy partnerem równym mieszkańcom Warszawy i godnym podobnej troski i szacunku.
W imieniu mieszkańców
Paweł Kubicki,
Prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Bocianek”
Kielce, 28 czerwca 2021