Wkrótce przed naszymi oknami może powstać SZEROKA AUTOSTRADA, która na zawsze podzieli nasze osiedla. Ulica Jesionowa straci swój obecny wygląd – wysokie drzewa, które dziś dają nam cień i wytchnienie, zostaną wycięte. Mowa nawet o około 800 drzewach! W ich miejsce, tuż pod naszymi oknami, pojawią się wysokie EKRANY AKUSTYCZNE.
Ekrany te nie ograniczą się jedynie do ulicy Jesionowej. Sięgną daleko w głąb ulic Klonowej, Marszałkowskiej, Warszawskiej i Konopnickiej. To, co powstało kiedyś na Bocianku, było tylko zapowiedzią – teraz istniejące ekrany zostaną przysunięte do samej ulicy Konopnickiej. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda na Jesionowej, Warszawskiej, Marszałkowskiej i Klonowej, gdzie ekrany staną nawet sześć metrów od okien!
Myślicie, że powstanie tunel i droga nie będzie codziennym utrapieniem? Otóż nie! Na bardzo krótkich odcinkach powstanie przykryty wykop, nad którym nie pojawi się zieleń, ani drogi dla ruchu lokalnego – te zaprojektowano bliżej zabudowy, istotnie zwiększając szerokość pasa drogowego! Projekt przewiduje ogromne zmiany w organizacji ruchu, które uczynią codzienne życie trudniejszym. Przejścia dla pieszych staną się istną przeszkodą – skrzyżowania będą znacznie większe, a piesi zmuszeni do długiego oczekiwania na światłach, często na wąskich wysepkach wśród pędzących aut. Utrudnienia czekają też komunikację miejską i ruch lokalny. Codzienne dojścia i dojazdy do pracy, szkoły czy sklepów staną się dłuższe i bardziej uciążliwe. Wszystko po to, aby TRANZYT PRZEZ MIASTO miał łatwiej!
Jakość życia na naszych osiedlach drastycznie się pogorszy. Hałas wzrośnie – ekrany zasłonią jedynie dolne piętra, pozostawiając resztę mieszkańców bez ochrony. ZANIECZYSZCZENIE POWIETRZA stanie się jeszcze większym problemem, ponieważ ekspresowa trasa przyciągnie dodatkowy ruch z innych dróg, takich jak ul. Radomska. Zwiększy się również zagrożenie przestępczością – przestrzenie za ekranami staną się ciemne, brudne i niebezpieczne. Co więcej, ZNIKNIE WIELE MIEJSC PARKINGOWYCH, a wartość naszych mieszkań gwałtownie spadnie.
Negatywne skutki budowy odczują mieszkańcy wzdłuż całej trasy planowanej drogi ekspresowej. ZALEW KIELECKI ZOSTANIE ZMNIEJSZONY, przestanie być oazą spokoju, a w wielu miejscach zlikwidowane zostaną istniejące ciągi piesze i rowerowe. Jeśli pozwolimy na realizację tego projektu, późniejsze cofnięcie zmian lub nawet ich drobna korekta będą niemożliwe przez dziesięciolecia.
Nie pozwólmy na to! Powiedzmy razem stanowcze NIE dla budowy drogi S74 przez Kielce!
Opinie
-
Drodzy Sąsiedzi, Mieszkańcy Kielc!
-
List otwarty Stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje do władz Kielc i Rządu RP
Stowarzyszenie Kieleckie Inwestycje od kilkunastu lat angażuje się w działania mające na celu podnoszenie jakości kieleckich przestrzeni publicznych, architektury, układów komunikacyjnych, planowania przestrzennego.
Ze szczególną uwagą analizujemy inwestycje duże, mające wpływ na funkcjonowanie całych dzielnic i strategiczne – wpływające na całe miasto. Wiemy bowiem, że ewentualne błędy popełnione przy ich projektowaniu mogą nieść za sobą negatywne konsekwencje o ogromnej skali, rzutujące na funkcjonowanie całego organizmu miejskiego przez kolejne dziesięciolecia.
Taką inwestycją jest budowa w granicach Kielc odcinka drogi ekspresowej S74, która – zgodnie z planami urbanistycznymi sprzed pół wieku – nie jest przewidziana jako obwodnica, ale ma przecinać miasto.
-
Protest mieszkańców osiedla Bocianek
Droga ekspresowa S74 biegnąca niemal przez centrum Kielc to pokłosie decyzji byłego prezydenta miasta, podjętej kilkanaście lat temu. Inwestycja w dużej części jest już zrealizowana, a teraz planowana jest jej kontynuacja pod nazwą „Rozbudowa drogi krajowej nr 74 do parametrów drogi dwujezdniowej klasy ekspresowej na odcinku przejścia przez Kielce (węzeł Kielce Zachód/S7 – węzeł Kielce Bocianek/DK73)”. Stać ma się to m.in. poprzez przebudowę ulicy Świętokrzyskiej. Tak, by pełniła funkcje drogi serwisowej.
I właśnie forma tej przebudowy budzi ogromny sprzeciw mieszkańców osiedla Bocianek. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że protesty nie dotyczą stricte wyburzenia garaży, jak jest to przedstawiane w mediach, ale przede wszystkim przyczyny, dla jakiej jest to planowane, czyli forsowanego przez GDDKiA sposobu rozbudowy ul. Świętokrzyskiej wraz z całą infrastrukturą oraz wjazdem na teren osiedla i konsekwencji dla mieszkańców Bocianka.
(więcej…) -
Wschodni pasożyt Kielc już żyje
Po kilkunastu miesiącach prac nadeszła wielka chwila – kierowcy pomknęli superekspresową drogą w kierunku Cedzyny. Ileż radości muszą mieć użytkownicy samochodów z tego, że wreszcie można szybko uciec do podmiejskiego domku, w którym panuje cisza i spokój, lub tranzytem przemknąć niemal przez centrum Kielc obserwując akustyczną barykadę zamiast atrakcyjnej zabudowy. Tymczasem już od kilku tygodni obserwujemy mankamenty doboru lokalizacji i sposobu realizacji tej inwestycji.
Mieszkańcy osiedla Bocianek ocknęli się, gdy zobaczyli, że od teraz nie mieszkają już w mieście, lecz w specjalnie dla nich odseparowanej rzędem kilkumetrowych ekranów akustycznych enklawie, niemal współczesnej formie getta. Zza okna mogą obserwować rozległą zieleń, bo taki właśnie kolor ma las ekranowych barier. Jeśli zaś komuś przyjdzie nagle ochota na wyjście poza enklawę, to będzie mógł skorzystać aż z jednej możliwości przeprawy w postaci kładki dla pieszych. Opcja ta dostępna jest jednak tylko dla osób pełnosprawnych i bez wózków dziecięcych, bo winda przy kładce już po kilku dniach została tak zdewastowana, że straż pożarna musiała wyciągać uwięzionych w niej ludzi. Co będzie, gdy winda ta nie będzie działać, tak jak większość tego typu urządzeń, przez znaczną część roku? Wówczas osoby starsze, niepełnosprawne, rodzice z wózkami zmuszone będą do prawie półkilometrowego spaceru wzdłuż swojego nowego akustycznego ogrodzenia do najbliższego naziemnego przejścia dla pieszych lub pogodzenia się z wykluczeniem, które im zafundowano.
(więcej…)